
Głównymi czynnikami stojącymi za rosnącą liczbą drukarek atramentowych do tekstyliów są rynki odzieży i wyposażenia wnętrz, ale gdzie to pozostawia miękkie oznakowanie?
Nie ma wątpliwości, że w ostatnich latach nastąpił gwałtowny wzrost popularności miękkich oznakowań – czyli drukowania grafiki na podłożach tekstylnych. Jest ku temu wiele powodów, między innymi to, że grafika jest łatwiejsza w przechowywaniu, transporcie i montażu, a także nadaje się do recyklingu. Ponadto wiele osób uważa, że podświetlany materiał tekstylny wygląda znacznie lepiej niż podświetlana folia.
Warto jednak zadać sobie pytanie, w jaki sposób miękkie oznakowanie jest drukowane. Oczywistą metodą jest użycie drukarki sublimacyjnej, albo do drukowania na nośniku transferowym, albo bezpośrednio na tkaninie. Sublimacja barwnika zmusza atrament do wniknięcia głęboko we włókna tkaniny, dzięki czemu pigmenty tworzą nieodłączne wiązanie w podłożu, które może przetrwać pranie, długą ekspozycję na światło słoneczne i niekorzystne skutki złej pogody. Co więcej, tkanina zachowuje swoją teksturę, choć w przypadku większości oznakowań nie ma to większego znaczenia.
Zdolność do przetrwania na zewnątrz przez długi czas oznacza, że sublimacja barwnika jest bardziej odpowiednia dla produktów takich jak flagi lub banery, które mogą być używane przez kilka lat. Ale jeśli chodzi o krótkoterminowe banery promocyjne lub grafiki wystawowe, które są używane w pomieszczeniach, wiele firm odkrywa, że eko-solwent, lateks, a nawet UV, są całkiem do przyjęcia.
Nic więc dziwnego, że wiele firm poligraficznych wykorzystuje swoje istniejące drukarki wielkoformatowe do produkcji miękkich oznakowań, zamiast inwestować w bardziej wyspecjalizowane drukarki barwnikowe.
Istnieje wiele powodów, dla których tak się dzieje, choć główną barierą dla większości producentów znaków jest dodatkowa inwestycja potrzebna do prasy termicznej lub kalendarza, aby zakończyć proces sublimacji barwnika. Dodając do tego sprzęt wykończeniowy, taki jak maszyna do szycia, może to oznaczać wydatek rzędu 50 000 GBP lub więcej. Inne kwestie obejmują konieczność zarezerwowania miejsca na podłodze i znalezienia personelu z niezbędnymi umiejętnościami, szczególnie w zakresie wykończenia.
Inną kwestią jest dostępność odpowiednich nośników, jak wyjaśnia Phil McMullin, kierownik sprzedaży ds. profesjonalnej grafiki w Epson UK: „Z mojego doświadczenia w branży oznakowań wynika, że producenci oznakowań, którzy już zainwestowali w drukarki solwentowe, odkrywają, że wachlarz dostępnych nośników eksplodował i istnieje duża szansa, że mogą wyprodukować większość tego, co chcą na swoim istniejącym sprzęcie”.
Rzeczywiście, większość sprzedawców zgłasza dobrą sprzedaż powlekanych tekstyliów do drukarek eko-solwentowych. Wielu sprzedawców rozpuszczalników jest prywatnie wdzięcznych firmie HP, która wypchnęła swoje drukarki lateksowe do użytku tekstylnego, uświadamiając nabywcom druku względne zalety miękkiego oznakowania i nieumyślnie zachęcając producentów nośników do opracowywania produktów powlekanych, które są równie odpowiednie do stosowania rozpuszczalników i UV, jak i lateksu.
Spandex, na przykład, sprzedaje szereg materiałów tekstylnych, w tym flagi, płótna i banery, odpowiednie do użytku z drukarkami solwentowymi, lateksowymi i UV. Steve Jacques, kierownik ds. sprzedaży materiałów eksploatacyjnych w Spandex UK, szacuje, że sprzedaż materiałów tekstylnych rośnie o „około 20 procent rok do roku w ciągu ostatnich trzech lat”.
Jednakże, chociaż istnieje dość dobry wybór powlekanych tekstyliów, mają one tendencję do kosztowania więcej niż niepowlekane nośniki, które mogą być używane z sublimacją barwnika. To z kolei oznacza niższą marżę zysku w porównaniu z użyciem bardziej konwencjonalnych materiałów, a więc mniejszą zachętę dla producenta znaków, aby przekonać klienta do wypróbowania banera tekstylnego zamiast, powiedzmy, winylu PVC, gdzie producent znaków może zaoferować niezwykle konkurencyjną ofertę.
Może to również wyjaśniać, dlaczego większość wzrostu w branży tekstylnej dotyczy odzieży i wyposażenia wnętrz. To powiedziawszy, wykorzystanie tekstyliów różni się w zależności od kraju, przy czym większość krajów europejskich, w szczególności Niemcy i Hiszpania, od ponad dekady entuzjastycznie przyjmuje miękkie oznakowanie.
Inne kraje, takie jak Ameryka i Wielka Brytania, wolniej czerpały korzyści, głównie z powodów historycznych, ponieważ kupujący chętnie wybierali konwencjonalne materiały, takie jak PVC. Jednak, jak zauważa Mike Horsten, europejski kierownik ds. marketingu w firmie Mimaki: „W ciągu ostatnich pięciu lat Wielka Brytania nadrabiała zaległości, ponieważ więksi detaliści szukali alternatyw”. Horsten mówi również, że Wielka Brytania, obok Holandii, jest dużym rynkiem dla flag, co przypisuje lokalnym zasadom planowania.
Oprócz większych drukarek sublimacyjnych, firma Epson opracowała również drukarkę do koszulek F2000, która umożliwia producentom znaków przetestowanie tego rynku przy mniejszych nakładach.

Większość sprzedawców uważa, że sublimacja barwnikowa daje ogromne możliwości, ale producenci znaków mogą je wykorzystać tylko wtedy, gdy specjalizują się w jednym obszarze. Dlatego McMullin mówi, że Epson odkrył, że jego wielkoformatowe drukarki sublimacyjne trafiają głównie do głównych sprzedawców detalicznych, którzy chcą produkować markową odzież w bardzo krótkim czasie, a także do firm produkujących artykuły promocyjne, takie jak torby na zakupy, kubki i koszulki.
Niektórzy producenci znaków wykorzystali sublimację barwnika do opracowania wyspecjalizowanych linii bocznych, takich jak produkcja flag lub obrusów. Wielu dostawców drukarek uważa jednak, że przyszły wzrost w branży miękkich oznakowań będzie pochodził z druku solwentowego i lateksowego i będzie zależał od rosnącej różnorodności odpowiednich nośników i oczywiście niższych cen tych materiałów.