
Marki poszukują idealnego rozwiązania do pakowania napojów i płynów, ale może ono nie istnieć… jeszcze.
Czy wypiłbyś piwo z papierowej butelki? Zeszłego lata Carlsberg przetestował tę koncepcję na festiwalach na ośmiu rynkach, w tym w Wielkiej Brytanii. Według wstępnych raportów browaru, doświadczenie było „osobliwe”, ponieważ ludzie pili zimne piwo z pojemnika, który nie był zimny w ich rękach.
Pomysł umieszczania płynów w papierowych butelkach jest obecnie gorący. Diageo, PepsiCo, Carlsberg, Coca-Cola, Unilever i Pernod Ricard biorą udział w wyścigu o wprowadzenie pierwszych pojemników na szeroką skalę. Trwają próby i składane są obietnice – PepsiCo zamierza „zrewolucjonizować branżę” swoją butelką – ale przed nami jeszcze długa droga.
Jakość, funkcjonalność i wrażenia konsumenckie muszą być brane pod uwagę, podobnie jak zrównoważony rozwój. Nie ma szybkiego rozwiązania ani prostej decyzji, więc firmy muszą być świadome niuansów, rozważając, czy wybrać papier, plastik, szkło czy aluminium. Każdy materiał ma swoje wady i zalety.
Na przykład aluminium nadaje się do recyklingu w nieskończoność, a wskaźniki recyklingu w Wielkiej Brytanii wynoszą ponad 80%. Jednak puszki wymagają plastikowej wkładki i istnieje niewiele danych na temat tego, ile aluminium poddawanego recyklingowi trafia z powrotem do puszek (jako „zawartość z recyklingu”).
Szkło jest postrzegane jako naturalne i ponownie powszechnie poddawane recyklingowi, ale jego zielone referencje ostatnio topnieją, biorąc pod uwagę jego wysoki ślad węglowy: dotychczasowe oceny cyklu życia (LCA) ogólnie pokazują, że szkło jednorazowego użytku ma najwyższą powiązaną emisję gazów cieplarnianych w porównaniu z innymi opcjami napojów, takimi jak puszki aluminiowe, butelki PET, butelki HDPE i wielowarstwowe kartony, zgodnie z badaniami dla Zero Waste Europe. Jest również mało prawdopodobne, aby dekarbonizacja procesu produkcji opakowań przyniosła lepsze wyniki niż w przypadku alternatywnych rozwiązań.
Cięcia emisji dwutlenku węgla
Trwają prace nad dalszą dekarbonizacją innych materiałów, a ślad węglowy jest obecnie synonimem zapowiedzi nowych opakowań. Lekkość, wykorzystanie energii odnawialnej podczas przetwarzania, integracja większej ilości materiałów pochodzących z recyklingu lub większej ilości materiałów pochodzenia biologicznego przyczyniają się do obniżenia emisji dwutlenku węgla. Szklane i plastikowe butelki stają się coraz cieńsze; podobnie jak wkładki, które często znajdują się wewnątrz opcji papierowych.
Carlsberg chce na przykład zmniejszyć o ponad połowę ślad węglowy swojej papierowej butelki. Na hektolitr butelki z włókna przypada obecnie 50 kg CO2e – znacznie mniej niż w przypadku szkła jednorazowego użytku (75 kg CO2e), ale więcej niż w przypadku aluminiowej puszki (24 kg CO2e). Jednak zwiększenie skali i zasilanie produkcji energią wiatrową może spowodować spadek śladu węglowego do 22 kg CO2e. Zminimalizowanie bariery z tworzywa sztucznego PEF (która jest potrzebna, aby butelka nie zamieniła się w papkę) mogłoby jeszcze bardziej zmniejszyć ten ślad do 11 kg CO2e, co jest podobne do 15-krotnego użycia szklanej butelki wielokrotnego napełniania (12 kg CO2e). To, czy oznacza to, że jednorazowe użycie może pokonać ponowne użycie, jest dyskusyjne.
Podejmowanie decyzji o wyborze „najlepszej” opcji może być w istocie zadaniem głupca. Marki przechodzące z butelek HDPE do mleka na kartony chwalą się obniżeniem emisji, mimo że te pierwsze mają wyższe wskaźniki recyklingu i przyzwoity poziom zawartości materiałów pochodzących z recyklingu. W międzyczasie Waitrose przeszedł ze szkła na aluminium dla części swojego portfolio win. Czy są to manewry marketingowe, czy prawdziwie zrównoważone rozwiązania?
Bez przeprowadzenia własnej oceny cyklu życia nie mogę tego stwierdzić. Mogę tylko powiedzieć, że jeśli zapytasz mnie „jaki jest optymalny materiał do pakowania płynów?”, moja odpowiedź brzmi: to zależy.
Weźmy na przykład dane Carlsberga dotyczące papierowej butelki o najniższym śladzie węglowym: zakładają one 90% wskaźnik recyklingu butelek – co jest niezwykle ambitne. To, czy faktycznie można je poddać recyklingowi, jest również niejasne (zobacz mój pierwszy artykuł z tej serii). Czy to może sprawić, że PET lub szkło będą lepszą opcją, jeśli ponownie przeprowadzimy ocenę? Być może. Może nie.
Możliwość recyklingu nie jest równoznaczna z niską emisją dwutlenku węgla. Badania przeprowadzone przez McKinsey w Szwecji wykazały, że saszetka (trudna do recyklingu w zamkniętych pętlach) może pomieścić o 5% więcej płynu niż plastikowa butelka HDPE (która jest łatwo poddawana recyklingowi w zamkniętych pętlach); saszetka jest również o 76% lżejsza i o 8% tańsza. Saszetka wydaje się być rozsądnym, zrównoważonym rozwiązaniem. Lekkość i przejście na tworzywa sztuczne spowodowały spadek tonażu odpadów opakowaniowych, ale w niektórych przypadkach odbyło się to kosztem wskaźników recyklingu i myślenia obiegowego.
Nie ma globalnej zgodności co do tego, jak mierzyć zrównoważony rozwój w tych elementach, więc firmy muszą znaleźć własną drogę. I kręcą się w kółko.
Zwracając uwagę na plastik, a tym samym na możliwość recyklingu, marki zaczęły rezygnować z plastiku (w tym z woreczków) na rzecz alternatyw, a tym samym zaobserwowały wzrost emisji. Teraz zastanawiają się nad tymi wyborami przez pryzmat zerowej emisji netto, a cele znów się zmieniają.
Opakowanie może stanowić znaczną część całkowitego śladu producenta napojów (na przykład w PepsiCo jest to 26% całkowitej emisji ), więc liczba dwutlenku węgla przy każdym wyborze materiału ma znaczenie. Czy materiał, który jest niskoemisyjny, ale trudny do recyklingu, jest „lepszy” niż materiał o wyższym śladzie węglowym, który można poddać recyklingowi w zamkniętych pętlach? Tak więc woreczek przewyższa plastikową butelkę, która z kolei przewyższa szklaną butelkę.
To rzadko jest takie proste. Odwróćmy to i spójrzmy na to z punktu widzenia możliwości recyklingu, a „zwycięzca” będzie inny. I może się to ponownie zmienić, jeśli zawartość materiałów pochodzących z recyklingu jest wysoka.
„Skuteczne sprostanie nowym wyzwaniom związanym z recyklingiem i odpadami prawdopodobnie rozszerzy możliwości obecnych narzędzi i strategii [firm]” – zauważa McKinsey. „W związku z tym firmy FMCG i detaliści będą wymagać znacznie ściślejszej współpracy z podmiotami wyższego szczebla, przetwórcami opakowań i firmami zajmującymi się recyklingiem, aby skutecznie sprostać tym nowym wyzwaniom. Jednym z kluczowych obszarów jest potrzeba zbudowania infrastruktury do zarządzania zwiększonym recyklingiem poprzez stosowanie bardziej zamkniętych systemów (tj. recykling od butelki do butelki w celu uniknięcia downcyklingu)”.
Klimat a recykling
Na tym jednak zawiłości się nie kończą. Teraz spójrzmy na to, co konsumenci postrzegają jako „najbardziej ekologiczną” opcję, a hierarchia może się ponownie zmienić.
„Konsumenci są zaniepokojeni, ale nadal nie wiedzą, co oznacza zrównoważone opakowanie” – zauważa McKinsey w dokumencie True Packaging Sustainability: Uunderstanding the Performance Ttrade-offs.
Konsultanci wykorzystali pojemniki na napoje, aby zilustrować, w jaki sposób postrzeganie recyklingu przez konsumentów nie zawsze pokrywa się z faktycznym wpływem opakowań na emisję dwutlenku węgla. Weźmy pod uwagę aluminiowe puszki, które mogą pochwalić się wyższymi wskaźnikami recyklingu na całym świecie (65-75%) niż butelki PET (40-50%) lub szklane (40-50%). Jednak wpływ butelki PET na emisję dwutlenku węgla jest o około połowę mniejszy niż w przypadku puszki aluminiowej i mniejszy niż jedna piąta w przypadku butelki szklanej; a mimo to szkło jest postrzegane jako jedna z najbardziej zrównoważonych opcji w ankietach konsumenckich.
Łatwo skończyć kręcąc się w kółko, ale stawianie czoła faktom i podkreślanie konsumentom, gdzie dokonałeś kompromisów, jest świetnym miejscem do rozpoczęcia. I bądź szczery: każdy dokonany wybór będzie miał wpływ.
Więcej informacji na temat CarbonQuota i ich usług można znaleźć tutaj: https://www.carbonquota.co.uk/